...wszystkie supporty (Mess Age, Angor, Asbeel, Manitou, Bad Taste) zostały pochwalone przez Grzegorza Kupczyka, który wraz z zespołem wszedł na scenę dość późno, bo w okolicach 22:00. Po pierwszym utworze lider C.E.T.I. przywitał się z publiką, powiedział, że w jedenastoletniej historii tej kapeli to ich pierwszy koncert w Trójmieście oraz że nie wiedział, iż mamy tu tyle dobrych zespołów. Dyplomacja popłaca. Ale specjalnie Grześkowi potrzebna nie była, bo kontakt z audytorium zyskał błyskawicznie. Przyznam, że nie wiedziałam, jak fajny repertuar ma C.E.T.I.. Orientalny, gitarowy motyw utworu "Sati" z płyty "Demony Czasu" wprawił mnie w trans. Kolejny "Życie i kres", o ile mnie pamięć nie zawodzi, także pochodził z "Demonów...". Ubolewałam więc mocno, gdy kwadrans przed 23:00 musiałam ewakuować się z "Medyka". Perspektywa pobudki o 5:00 rano, żeby zdążyć w poniedziałek do pracy, była nieubłagana. Mam nadzieję, że muzycy C.E.T.I. bez bisów ze sceny nie zeszli.
autor: Trysteria