
Nowy album zespołu Grzegorza Kupczyka dowodzi, że hard'n'heavy - choć ma swoje lata - nie jest stylistyką wymierającą. Na „Brutus Syndrome” Ceti wydobywa jej największe atuty. Choć podgatunki to w muzyce rockowej rzecz wyjątkowo umowna, termin „hard'n'heavy” zawsze jawił mi się jako jeden z najbardziej zagadkowych. Bo przecież w miarę osłuchany fan nie powinien mieć kłopotu z odróżnieniem osadzonych riffów Deep Purple od galopującego heavy metalu Iron Maiden. Są jednak tacy, którzy od lat z powodzeniem balansują na granicy tych odmian rocka. Do tego grona zalicza się między innymi CETI, dowodzone przez jednego z najbardziej zasłużonych polskich wokalistów, Grzegorza Kupczyka.


















